10 listopada

 

Światowy Dzień Nauki dla Pokoju i Rozwoju

Czym jest nauka? Od zawsze kojarzy się z wiedzą i mądrością. W korytarzach uniwersytetów, w laboratoriach, za profesorskimi biurkami formułuje się i testuje hipotezy, tworzy teorie naukowe, wyniki i wnioski z badań są powszechnie publikowane i poddawane krytycznej dyskusji w czasopismach i na konferencjach. Niewiele jest chyba zawodów cieszących się większym publicznym zaufaniem i autorytetem niż profesor, naukowiec, badacz. W powszechnym mniemaniu nauka zmienia świat na lepsze, szuka rozwiązań globalnych problemów. I często tak właśnie jest. Ale nie zawsze.

szpital

Dzięki rozwojowi nauk medycznych możemy żyć o wiele dłużej niż wcześniejsze pokolenia. Jednak wciąż istnieją kraje, gdzie oczekiwana długość życia nie przekracza 40 lat. Fot. Army Medicine, CC BY 2.0

Światowy Dzień Nauki dla Pokoju i Rozwoju, obchodzony 10 listopada, jest częścią Światowego Tygodnia Nauki i Pokoju, ustanowionego w roku 1986 przez Zgromadzenie Ogólne ONZ. Dzień ten został ustanowiony na Konferencji Generalnej Organizacji Narodów Zjednoczonych do Spraw Oświaty, Nauki i Kultury w 2001 r. Celem obchodów jest podniesienie świadomości na temat roli nauki w społeczeństwie pokoju, solidarność we wspieraniu krajowej i międzynarodowej nauki w poszczególnych krajach, krajowe i międzynarodowe zaangażowanie w przekazywaniu zdobytej wiedzy na rzecz społeczeństwa oraz zwrócenie uwagi na wyzwania stojące przed nauką i zwiększenie wsparcia dla osiągnięć naukowych (za Wikipedią). Każdego roku określany jest inny temat wiodący – w 2014 jest to Quality Science Education: ensuring a sustainable future for all.

Laboratorium w Milwaukee (stan Wisconsin) przed laty. Fot. plaisanter~, CC BY-NC-SA 2.0

Nauka – jak każda dziedzina życia – potrzebuje pieniędzy. Oczywiście jest ona finansowana z budżetu państw czy przez fundacje, ale duże możliwości stwarza też współpraca nauki z wielkim biznesem. I tu zaczyna się problem – z jednej strony środki finansowe zwiększają możliwości badaczy, z drugiej – trudno w takiej sytuacji mówić o bezstronności. Ten, kto finansuje, oczekuje w tym przypadku wyników, które w pierwszej kolejności przełożą się na zysk, niekoniecznie wiążący się z korzyścią dla całego społeczeństwa. Rozwiązania wypracowane na usługach biznesu wspierane są autorytetem nauki – uważanej powszechnie za rzetelną i bezstronną, wciąż cieszącą się dużym społecznym zaufaniem.

Jednym z wielu przykładów, gdzie współpraca nauki z biznesem działa wbrew idei globalnego zrównoważonego rozwoju i pokoju, jest wsparcie dla przemysłowego rolnictwa opartego na chemizacji oraz odmianach genetycznie zmodyfikowanych (GMO). Współpraca genetyki, inżynierii genetycznej, biotechnologii oraz mikrobiologii pozwoliła na stworzenie odmian roślin odpornych na herbicydy, dzięki czemu możliwe jest niemal całkowite wyeliminowanie chwastów z upraw, a plony mogą być znacznie wyższe. Zarówno pestycydy, jak i rośliny GMO (głównie soja i kukurydza) przedstawiane są jako rozwiązanie problemu głodu na świecie. Tymczasem przyczyną głodu nie jest niedostatek produkowanej żywności, ale jej niewłaściwa, niesprawiedliwa dystrybucja, na którą nakłada się wiele czynników. Naukowcy przedstawiający GMO jako dobrodziejstwo dla ludzkości zdają się nie dostrzegać całości powiązań między charakterem rolnictwa, niewłaściwym gospodarowaniem zasobami, stanem środowiska, krzywdzącymi regułami międzynarodowego handlu a niedostatkiem żywności w krajach Globalnego Południa (więcej o problemie dostępu do żywności).

CropDesign - Auf der Suche nach neuen Genen / Crop Design - The fine art of gene discovery

Badania nad genetycznie zmodyfikowanym ryżem. Fot. BASF – The Chemical Company, CC BY-NC-ND 2.0

Dwie najważniejsze rośliny GMO uprawiane na świecie to soja i kukurydza. W większości nie są one jednak przeznaczane do spożycia dla ludzi, ale na paszę dla zwierząt! Genetyczne modyfikacje polegają w ich przypadku na uodpornieniu roślin na działanie glifosatu – jednego z najpopularniejszych herbicydów, produkowanego przez ten sam koncern, który odpowiada za prace nad GMO, patentowanie oraz dystrybucję ich nasion. Przemysłowa hodowla roślin oparta na GMO i pestycydach jest więc bazą dla przemysłowej hodowli zwierząt. Z jednej i drugiej główne zyski czerpią nie miejscowi rolnicy, ale przede wszystkim wielkie koncerny biotechnologiczne, chemiczne i spożywcze. Intensywne rolnictwo, zarówno bazujące na produkcji roślinnej, jak i zwierzęcej, przyczynia się do olbrzymiego zniszczenia środowiska – głównie przez erozję gleb, duży pobór wody i jej zanieczyszczenie. Koszty tych zniszczeń płacą zwykle lokalne społeczności, cierpiące głód w wyniku „walki z głodem”, jaką miały być uprawy GMO wspomagane pestycydami. Przemysłowo produkowana żywność nie trafia bowiem do odbiorców lokalnych w ubogich krajach Południa, ale raczej na przeładowane stoły bogatej Północy. Problem GMO to nie tylko kwestie społeczne i ekonomiczne, inną kwestią jest potwierdzona szkodliwość glifosatu – zarówno dla środowiska, jak i dla człowieka, zjawisko uodparniania się chwastów na herbicyd, skrajnie niska bioróżnorodność przemysłowych upraw i wiele innych. Można jednak odnieść wrażenie, że środowiska naukowe zaangażowane w badania nad GMO dostrzegają tylko niektóre aspekty swojego obiektu badań, nie umiejąc lub nie chcąc dostrzec całości powiązań.

Ważnym elementem współpracy nauki z gospodarką są patenty. Są to zastrzeżone prawa właściciela danego wynalazku czy rozwiązania technicznego, czasowo ograniczające innym podmiotom możliwości korzystania z niego – wiąże się ono z opłatami. Patenty powstały w celu ochrony własności intelektualnej wynalazców i twórców, choć obecnie prawa do określonych wynalazków, formuł czy rozwiązań rzadko należą do konkretnych osób. Patenty na wiele leków należą obecnie do koncernów farmaceutycznych, skutkiem czego są one drogie i niedostępne dla krajów uboższych. Rozwiązaniem problemu są tzw. leki generyczne, zawierające tę samą substancję czynną co znany, oryginalny preparat. Od 2003 roku Światowa Organizacja Handlu (WTO) zezwoliła na eksport leków genetycznych do najbiedniejszych krajów, prowadzone są też starania nad zniesieniem opłat patentowych na niektóre preparaty, co budzi sprzeciw koncernów farmaceutycznych. Jednak problem patentów dotyczy nie tylko leków czy wynalazków. Patentowane są również nasiona roślin, całe odmiany i gatunki – zarówno rośliny uprawne, jak i dzikie rośliny lecznicze, w tym niektóre znane dotąd tylko w tradycyjnej medycynie niewielkich społeczności m.in. w Ameryce Południowej. Patenty sprawiają, że z tradycyjnej, przekazywanej przez pokolenia wiedzy nie korzystają mieszkańcy regionu, ale międzynarodowe korporacje.

leki

Patenty na wiele leków należą obecnie do koncernów farmaceutycznych, skutkiem czego są one drogie i niedostępne dla krajów uboższych. Rozwiązaniem problemu są tzw. leki generyczne, zawierające tę samą substancję czynną co znany, oryginalny preparat. Fot. Taki Steve, CC BY 2.0

Istnieje jednak bardzo wiele przykładów pozytywnych. Naukowcy z Uniwersytetu w Princetown we współpracy z UNESCO opracowali system wczesnego ostrzegania przed zjawiskami takimi jak susza czy powódź w Afryce Subsaharyjskiej, łączący w sobie modele hydrologiczne i prognozy klimatyczne. Zebrane w ten sposób informacje pozwalają rządom na odpowiednio szybką reakcję i zmniejszenie katastrofalnych skutków suszy, która jest podstawową przeszkodą hamującą rozwój wielu krajów w regionie.

Instytucją, której podstawowym celem jest wspieranie współpracy międzynarodowej m.in. w dziedzinie nauki, jest UNESCO. Pod jej auspicjami również w Polsce (nie trzeba szukać daleko!) realizowanych jest wiele ciekawych projektów naukowych na rzecz środowiska i społeczeństwa. Jednym z nich jest projekt „Ekotony dla redukcji zanieczyszczeń obszarowych” wdrażany nad Zbiornikiem Sulejowskim przez Międzynarodowy Instytut Polskiej Akademii Nauk – Europejskie Regionalne Centrum Ekohydrologii pod auspicjami UNESCO oraz Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Warszawie. Projekt obejmuje opracowanie programu działań dotyczącego ograniczenia zanieczyszczeń obszarowych w dorzeczu Pilicy, monitoring zanieczyszczeń spływających do zbiornika, powodujących eutrofizację wody i toksyczne zakwity sinic, a także opracowywanie rozwiązań pozwalających na ich redukcję – w tym naturalnych stref buforowych budowanych przez zarośla czy szuwary. Koszty są minimalne, a efekty ekologiczne spektakularne. Powstaje naturalna oczyszczalnia, która nie wymaga betonu, energii ani specjalnego utrzymania. To niezwykle optymistyczny przykład wkładu nauki w rozwój i ochronę środowiska.

Podejmij wyzwanie:

Wybierz dowolny ośrodek naukowy niedaleko swojego miejsca zamieszkania. Dowiedz się, jakie badania naukowe są tam realizowane? Nad czym pracują naukowcy, czym się aktualnie zajmują? W jaki sposób finansowane są badania? Jakie będą miały zastosowanie praktyczne, czy przyczynią się do poprawy jakości życia, środowiska? Jaki model rozwoju wspierają?

Dowiedz się więcej:

Światowy Dzień Nauki dla Pokoju i Rozwoju na stronach UNESCO
Film „Gorzkie nasiona Monsanto”
Film Ministerstwa Nauki w ramach kampanii Zawód Naukowiec

 

Opracowała: Marta Jermaczek-Sitak

Opublikowano w ramach projektu Postaw na rozwój. Zrównoważony! – 2. edycja współfinansowanego w ramach programu polskiej współpracy rozwojowej Ministerstwa Spraw Zagranicznych RP w 2014 r.

 

Tagi: , , , ,

Kwiecień 2024

pon wt śr czw pt sob nie
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
  • Światowy Dzień Własności Intelektualnej.
27
28
29
  • Dzień Pamięci o Wszystkich Ofiarach Wojen Chemicznych
30

Najbliższe święta

Zapisz się do newslettera