28 marca

 

Dzień Doceniania Chwastów

Zmora i wróg ogrodników. Niechciane, natrętne, niepożądane. Trzeba je zwalczać, usuwać, pozbywać się, wyrywać, niszczyć. Co to takiego? Oczywiście chwasty.
W Światowym Dniu Doceniania Chwastów, obchodzonym corocznie 28 marca, chcemy przekonać Was, że chwasty są bardzo ważnym elementem ekosystemów, a dodatkowo wiele z nich ma wartość użytkową, a w dodatku są piękne.

Chabry w zbożu, fot. Gosia Świderek/Źródła

Chwasty w zbożu, fot. Gosia Świderek/Źródła

Co jest nie tak z chwastami? Ogrodnicy i rolnicy powiedzą Wam, że chwastów po prostu nie powinno być. Pojawiają się ciągle, jak natrętna mucha. Wypielisz, usuniesz, odwrócisz się plecami, a one znów tam są. Są silne, agresywne, odporne na niekorzystne warunki atmosferyczne i trudne warunki, szybko się rozmnażają, wydają dużo nasion. Nie zawahają się skorzystać z pomocy wiatru, wody, ptaków czy gryzoni, a nawet twoich własnych butów i nogawek, by dostać się na teren każdego wypielęgnowanego ogrody z równo przystrzyżonym trawnikiem. Walka z chwastami to syzyfowa praca, niekończąca się, ciężka (trzeba się schylać, klęczeć, kopać wyrywać, ewentualnie podtruwać herbicydami) i nudne zajęcie. Chwasty zmniejszają plony zabierają przestrzeń, substancje odżywcze, wodę, a przede wszystkim psują efekt wizualny. Jednym słowem: zło.

Zastanówmy się, czym właściwie są chwasty. Odpowiedź jest prosta, to każda roślina, która rośnie tam gdzie nie powinna – Twoim zdaniem. Choć definicja jest prosta, to subiektywizm w ocenie co jest chwastem a co nie, może prowadzić do wielu konfliktów. Dla żony fiołki rosnące w cieniu drzewa będą urocze, a mąż może je potraktować rundapem. Twój kot może zachwycać się kocimiętką, która pojawiła się na trawniku, ale dla Ciebie to nie wygląda dobrze. Nawet przywleczone z lasu poziomki mogą okazać się chwastem na rabatce kwiatowej. Miłośnikom chwastów w mieście ciśnienie rośnie za każdym razem, gdy na kwitnących trawniko-łączkach i pasach zieleni wzdłuż ulic pojawiają się panowie z kosiarkami (wiem, wiem, alergicy są im wdzięczni) To co dla jednego jest chwastem, dla drugiego może być skarbem.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Łąka, fot. Gosia Świderek/Źródła

Oprócz walorów wizualnych (wiecie, te maki, kąkole, chabry, niezapominajki, rumianki i inne) warto zwrócić uwagę na pozytywną rolę chwastów w ekosystemach, których są nieodłączną częścią. Niektóre chwasty wpływają korzystnie na jakość gleby, potrafią też wiele powiedzieć o stanie ziemi – po rodzaju chwastów możesz dowiedzieć się jaką masz ziemię (więcej na ten temat tutaj). Chwasty o długich, mocnych korzeniach wydobywają azot, minerały i pierwiastki śladowe z głębokich warstw ziemi na powierzchnię. Z jednej strony ich korzenie wydzielają substancje stanowiące pokarm mikroorganizmów glebowych przez co pozytywnie wpływają na życie biologiczne gleby, a z drugiej przechowują wydobyte z głębi ziemi składniki pokarmowe w łodygach i liściach, które później stać się mogą zielonym nawozem. Choć firmy chemiczne przekonują nas, że żeby przygotować ziemię dla roślin potrzebujemy nawozów syntetycznych, dużo nawozów, to okazuje się, że taniej mogą o naszą ziemię zadbać chwasty. Dodatkowo chwasty z głębokim systemem korzeniowym, rozmiękczają i nawilgotniają glebę wodą położoną w niższych warstwach oraz utrudniają wysychanie i erozję gleb oraz wymywanie substancji pokarmowych. Niektóre gatunki wydzielają substancje chemiczne stymulujące kiełkowanie roślin uprawnych. [więcej informacji tutaj] Dzięki chwastom wzrasta bioróżnorodność, gdyż żerują na nich owady (stanowiące podstawę wyżywienia licznych ptaków), a także ptaki i inne zwierzęta. Warto zwrócić uwagę, że kwitnące o różnych porach roku chwasty stanowią bazę pokarmową dla owadów zapylających.

Jeszcze parę argumentów za docenieniem, a może i pokochaniem chwastów. Chwasty od zawsze były wykorzystywane przez człowieka jako żywność, środek leczniczy i kosmetyczny. W ostatnich latach nastąpił renesans kuchni roślinnej. W księgarniach pojawiło się kilka książek z przepisami na potrawy z chwastów i roślin dzikorosnących (np. „Dzika kuchnia” Łukasza Łuczaja, „Pyszne chwasty” Małgorzaty Kalemby-Drożdż czy „Z łąki na talerz” Hanny Szymanderskiej). Nie ma w tym nic dziwnego. Zamiast kupować suplementy diety i witaminy w aptece można za darmo sięgnąć po powszechnie występujące rośliny (oczywiście warto dobrze się z nimi najpierw zapoznać lub skorzystać z porad fachowca i wybierać rośliny, które rosną na terenach stosunkowo czystych). Chwasty można jeść nie tylko przez wzgląd na ich właściwości lecznicze, ale również smakowe. Czy wiecie, że młode łodygi łopianu w smaku przypominają karczocha, a nasiona amarantusa (szarłatu) o lekko orzechowym smaku można używać do obiadu czy sałatek jak komosę ryżową. A może ktoś ma ochotę na tartę stokrotkową?

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Chwasty ruderalne, fot. Gosia Świderek/Źródła

Polecamy chwasty póki są. Niestety wiele gatunków popularnych niegdyś chwastów obecnie zagrożonych jest wyginięciem, przede wszystkim tych, które związane są z uprawami rolnymi (chwasty segetalne). „Podstawowym zagrożeniem dla chwastów segetalych jest intensyfikacja rolnictwa, w tym stosowanie chemicznych środków ochrony roślin, wprowadzanie nowych, bardziej konkurencyjnych odmian roślin uprawnych, ograniczenie stosowania płodozmianu, zmiany terminów siewów, nadużywanie nawozów i wprowadzenie mechanicznego zbioru zbóż. Liczbę potencjalnych siedlisk ogranicza też zmiana sposobu zagospodarowania gruntów rolnych, w tym ekspansja miast i przeznaczanie pól pod zabudowę oraz wyłączanie z uprawy gruntów słabszych” [źródło]. Zanikają również niektóre gatunki chwastów ruderalnych (występujące przy osadach ludzkich, przy drogach, koło budynków i płotów, na nasypach kolejowych). Wynika to z „zanikania niezagospodarowanych, nieuporządkowanych siedlisk towarzyszących ludzkim osiedlom i infrastrukturze komunikacyjnej. Negatywny wpływ na ich liczebność mają m.in. takie działania jak koszenie poboczy dróg i płatów roślinności towarzyszących ogrodzeniom i zabudowaniom, intensywna pielęgnacja trawników i ogrodów, likwidowanie gruzowisk, nieużytków, składowisk towarów, gnojowisk i miejsc stagnowania wody oraz odchwaszczanie terenów kolejowych” [źródło]. Wydawać by się mogło, że walka z chwastami na trawnikach jest największym wyzwaniem i głównym celem właścicieli ogródków, jak i zieleń miejską w miastach. Ile energii i pieniędzy ona pochłania. Co otrzymujemy w zamian? Jednorodny gatunkowo trawnik pozbawiony chwastów (przez jakiś czas, dopóki nie pojawią się nowe) oraz zanieczyszczone herbicydami wody, zatrute owady i ptaki. Nie ma motyli ani pszczół, nie ma zapachu kwiatów.
Sytuacja niektórych gatunków chwastów jest na tyle trudna, że prowadzone są programy ochrony chwastów np. projekt Klubu Przyrodników pn. „Ochrona zagrożonych gatunków chwastów segetalnych na Opolszczyźnie”.

Dmuchawiec z mniszka

Dmuchawiec z mniszka

Ty również możesz przyczynić się do ochrony chwastów.
Jeśli masz ogródek pozwól rosnąć w nim chwastom, a przynajmniej w jakiejś jego części załóż chwastowy ogródek, kwietną łąkę. Wykorzystuj chwasty do poprawiania jakości gleby w ogródku, stosuj zielony nawóz z chwastów. Unikaj stosowania herbicydów. Jeśli koniecznie chcesz pozbyć się chwastów, stosuj naturalne metody, ale najpierw zastanów się czy naprawdę warto się męczyć 😉
Jeśli mieszkasz w mieście, zostań partyzantem ogrodniczym. Na nieużytkach wysiewaj nasiona chwastów (mieszanki można kupić w internecie). Rozrzucaj bomby nasienne. Wysiej chwasty w skrzynkach na balkonie, niektóre są naprawdę piękne. Pszczoły i motyle będą zachwycone.

Chwasty, fot. Gosia Świderek/Źródła

Chwasty, fot. Gosia Świderek/Źródła

Dowiedz się więcej:
Poznaj chwasty
Dzikie rośliny jadalne
Chwastowisko warszawskie

Październik 2024

pon wt śr czw pt sob nie
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
26
27
28
29
30
31

Najbliższe święta

  • 14 października 2024
    Miedzynarodowy Dzień Elektroodpadów

Zapisz się do newslettera